Wiem, wiem ...może trochę późno wypowiadam się na temat ostatniej autorskiej płyty Smolika, bo premiera miała miejsce 10 listopada. Przesłuchałam sobie parę razy i teraz mogę trochę napisać.
Po raz kolejny Smolik udowodnia że jest artystą na poziomie. Zaprosił do współpracy dziesięciu artystów, niektórych znamy już z poprzednich projektów. Płyta nagrana absolutnie na żywo i akustycznie z użyciem wielu technologii z lat 50 i 60. Stare wzmacniacze, mikrofony, instrumenty nadają niezwykły charakter temu albumowi. Każdy utwór na płycie to odrębne opowiadanie. Niepowtarzalne melodie, delikatne wokale sprawiają że do płyty chce się wracać...
Niedawno miałam okazję posłuchać tej płyty i tak jak napisałaś chce się do niej wracać, podobnie jest zresztą z pozostałymi albumami Smolika.
OdpowiedzUsuń