Chciałabym napisać o kilku fajnych eventach, które miały miejsce w moim mieście- Białymstoku. Co rok organizowane są tu graffiti jam.
Z okazji 120 lat istnienia Wodociągi Białostockie zgodziły się na pomalowanie muru. Ścianą zajęli się grafficiarze z Białegostoku, Warszawy, a nawet Portugalii. Na szarym murze przy ul. Młynowej przedstawili własną wizję przepływu wody. Pracę malarzy urozmaicał hip-hop, grający z głośników w zaparkowanych obok autach.
W 2009 r. odbyło się graffiti jam na terenie campusu Politechniki Białostockiej. Mimo tego, iż klimat był przedni to na wydarzenie nie przyszło wiele osób. Prace writerom umilała muzyka serwowana przez ESdwa a na koniec zagrał ZMNS. Wydarzenie zorganizowały dwie studentki- Karolina i Agata.
18 października 2008 r. na murze należącym do policji przy ul. Kraszewskiego powstało ogromne graffiti układające się w napis Białystok oraz wiele innych elementów.
Kilka lat temu policjanci z komisariatu na przy u. Antoniukowskiej wyrazili zgodę na pokolorowanie elewacji budynku tutejszym writerom.
Na jednej ze ścian psiego boksu wolontariusze w 2006r. wymalowali kolorowe graffiti zachęcające do pomocy psom.
Graficiarze z Białegostoku pokazali także dzieciakom z tutejszego domu dziecka co to jest graffiti.
Kolorowanie Domu Dziecka w Białymstoku
Białystok Graffiti Jam 2
To fakt, graffiti to nie sztuka, ale Ci którzy się tym z fascynacją zajmują, potrafią naprawdę stworzyć coś niesamowitego. Spodobał mi się ten żuberek. Ogólny efekt fajny, ale szału nie ma, widziało się ciekawsze graffiti.
OdpowiedzUsuńChyba źle się zrozumieliśmy...Zdecydowanie uważam że graffiti to sztuka:), porostu nie nazywam sztuką wandalizmu( rysowania po budynkach bezsensownych sentencji, rzeczy bez przekazu).
OdpowiedzUsuń